Tak uśmiechnietej i wyluzowanej Pary Młodej jak Marta i Radek możemy życzyć kążdemu fotografowi ślubnemu. Przygotowania pełne śmiechu, msza pełna radości i naturalnej zadumy oraz szaleństwo na parkiecie i na pełnych obrotach – tak w skrócie można opisać dzień zdjęciowy podczas reportażu ślubnego Marty i Radka.
Nawet wielokrotne nieudane próby wiązania muszki Pana Młodego w trakcie przy gdy wskazówki zegara w nieubłagalnym tempie zbliżały się. A wszystko zaczęło się u nas w studio na sesji narzeczeńskiej, na którą Marta i Radek zdecydowali się dość nieoczekiwanie i trochę na ostatnią chwilę, decydując się na to, że materiał z sesji wykorzystają jako prezent ślubny dla rodziców.