Z Eweliną i Łukaszem przed ślubem znaliśmy się właściwie tylko z rozmów telefonicznych, gdyż swój ślub organizowali na odległość. Dlatego, gdy w dniu ślubu Ewelina otworzyła nam drzwi jej domu rodzinnego, zapytaliśmy, czy może nas do Panny Młodej zaprowadzić.
Para Młoda była od samego początku bardzo otwarta na współpracę z nami. Humory nie opuszczały nikogo i nawet coraz to ciemniejsze chmury deszczowe nadciągające w stronę domu, nie psuły im humorów. Młodzi żartowali nawet, że byli na to przygtowani, gdyż większość ślubów w ich rodzinie odbyła się w deszczowej aurze. Wyjście z domu, wejście do kościoła i wyjście z kościoła, odbyło się więc w asyście deszczu. Natomiast po dotarciu do hotelu Riviera słońce nieśmiało wyszło zza chmur i zdjęcie grupowe oraz życzenia odbyły się na powietrzu.