Sesję narzeczeńską Lidki i Krzyśka zrobiliśmy podczas spaceru w lesie w sąsiedztwie naszego studia. Zdjęcia robiły się same, bo wystarczyło podążać aparatem za tą sympatyczną parą i naciskać spust. Uśmiech Lidki to symbol całego ślubnego ich reportażu, w którym jest chyba tylko kilka zdjęć, gdy ona nie jest roześmiana.

Zarówno przygotowania, a później ślub w protestanckim kościele oraz zabawa weselna – za każdym razem nasz aparat łapał jej spontaniczne gesty. I choć ekspresja Krzyśka była trochę mniej wymowna, bo jego uśmiech był delikatniejszy, to razem tworzyli w naszych obiektywach obraz radosnej, wspaniale dobranej pary. Uśmiechu nie zabrakło również na spacerze po Starówce, gdzie kończyliśmy materiał robiąc sesję plenerową.